Wzbraniałam się długo. Niby chciałam już pozbyć się łóżeczka, bo najzwyczajniej w świecie zaczęło mnie denerwować, a z drugiej strony bałam się wypuścić moją pszczółkę na wolność, żeby przy usypianiu mi nie zwiewała. Jednak szkoda mi było pozbywać się jednego z symboli małego dzidziusia.
Decyzję o zmianie pomogła nam podjąć sama użytkowniczka. Robiąc "skacze, skacze" trzymając się górnej barierki po prostu ją nadłamała. W obawie przed tym, że złamie barierkę do końca obróciliśmy łóżeczko, bo Maja skacze tylko w stronę, gdzie ma widownię. Jednak stwierdziliśmy, że całkowita dewastacja łóżeczka to tylko kwestia czasu. Oczywistą oczywistością jest to, że nie tyle szkoda nam było łóżeczka, co naszej córki, co by krzywdy sobie nie zrobiła. Nie wahaliśmy się długo - cel: Ikea!
Zresztą mnie tam długo namawiać nie trzeba ;)
Łóżko złożyliśmy już następnego dnia, ale dla pewności upchnęliśmy stare łóżeczko jeszcze w kącie, w razie "W". Gdyby jednak okazało się, że Maja: nie chce, boi się, będzie spadała (pierwszej nocy podłożyliśmy materac na podłogę ;), będzie uciekać, płakać i takie tam. Czy 20 miesięcy to już odpowiedni wiek? Myśli piętrzyło się sporo.
Jaka była reakcja Mai na nowe łóżko?
Maja podchodziła do niego raczej nieufnie. Niby fajne, ma Jej ulubione ostatnio "joćki" (czyt. owieczki), ale nie było euforii w postaci skakania po nim, czy ciągłej zabawie na nim Pierwszej nocy bałam się okrutnie. Bałam się nocy (co jakiś czas budziłam się i nasłuchiwałam czy czasem nie stoi pod drzwiami i nie płacze, jak i usypiania (czy nie zachłyśnie się wolnością, brakiem barierek i nie zechce uciekać).
Oczywiście wszelkie moje obawy zniknęły w niepamięć.
Usypianie Mai (pod warunkiem, że jest w miarę zmęczona i nie trwa to godzinę - co miało miejsce wczoraj) jest fantastyczne. Mogę się wreszcie koło Niej położyć, przytulić, pogłaskać - nie przeciskając rąk między barierkami. O uciekaniu z łóżka Maja kompletnie nie myśli. Wydaje mi się, że polubiła to nasze wspólne zasypianie. Ja bardzo!
Ach! No i tatuś zyskał wolne wieczory. Bo teraz Maja zasypia TYLKO "z mamą" (chyba uznała, że z mamą ma więcej miejsca ;))
Maja śpi w swoim nowym łóżku od 10 nocy i jest rewelacyjnie. To była świetna decyzja!
Łóżko super.Moja Ala do dziś potrafi z hukiem spaść z łóżka także rozumiem twoje obawy.
OdpowiedzUsuńMiny na zdjęciach boskie:)
O rany! Mam nadzieję, że Majka uniknie bliskiego spotkania z podłogą ;)
Usuńjuż nie pamiętam, kiedy ostatni raz Em sadła.
Usuńsama się kontroluje we śnie.
teraz już masz w domu prawdziwą pannicę :)
Łóżeczko jest piękne i pokoik widać, że także jest uroczy :)) Macie nowe mieszkanie? My mamy dom po rodzicach i żeby zaszaleć trzeba by było zrobić remont, na który aktualnie nas nie stać.
OdpowiedzUsuńMoja w łóżeczku w ogóle nie chce spać.. ale to głównie moja wina, bo przyzwyczaiłam ją do spania ze mną ;) Jakiś tydzień temu odstąpiliśmy jej nasze łóżko, a my przenieśliśmy się do pokoju obok.
Pojękuje trochę w nocy, ale to tak zawsze było, mimo to śpi, a rano przychodzi do mnie.
Dziękuję :) Wprowadziliśmy się jak Maja miała miesiąc, także mieszkamy już ponad 1,5 roku. Dom.. moje marzenie, na które też aktualnie nas nie stać ;)
UsuńMaja właściwie od urodzenia spała sama w łóżeczku, czasem ląduje ze mną w sypialni, ale to są raczej pojedyncze incydenty.
Ależ nie ma za co :) Mnie też dom się marzy, bo ten jest dla nas za duży, ale trzyma nas tutaj praca. Wszystko wygląda ładnie jak jest właśnie odnowione czy nowe mieszkanie dla tego zazdroszczę Wam tak pozytywnie. Bo jak to by wyglądało gdybyśmy wstawili takie białe cudeńko do pokoju, który ma starą tapetę ;)
UsuńCo do spania to u mnie właśnie odwrotnie - Ola zawsze spała ze mną ;)
oj tak ja szybko podejmowałam decyzje o wyemigrowaniu dziecka z łóżeczka Matek by jak Arek się urodzi to miał swoje " dzidziusiowe łóżeczko" a potem stwierdziłam że Arek po roku zasypiał i tak z Mateuszkiem wiec likwidacja łóżeczka była szybka. Ja z Matim zrobiłam z kupna łóżeczka wielkie święto. mówiłam Mateuszkowi o tym jaki już duży pomagał dzidziusiowe rozkręcać łóżeczko było fajnie zabawnie i ważnie :D
OdpowiedzUsuńU nas też był to bardzo ważny dzień - dla Mai i dla nas rodziców :)
Usuńsuper łóżeczko, tylko moja ma wyjście od strony nózek :)
OdpowiedzUsuńmy już od dłuższego czasu mamy takie łóżeczko, chyba jak skonczyla roczek jak dobrze pamiętam ;)) Piękna córka!
O to szybko! Maja też ma wyjście od strony nóżek :)
Usuńłóżeczko śliczne, my właśnie byliśmy w niedzielę oglądać w ikei łóżka, ale chyba poczekamy ten rok i najpierw zrobimy remont pokoju.
OdpowiedzUsuńRemont pokoju - super!
UsuńTeż się właśnie zastanawiam czy to już nie czas .. ale widząc mojego synka rano odwróconego o 180 stopni mam mieszane uczucia . Ale super że Maja szybko zaakceptowała nowe łóżeczko i że nie było nocnych wpadek przy pracy ( to znaczy w czasie snu ) :)
OdpowiedzUsuńalbo raczej "wypadek" ;) Oby się nie zdarzyła! Mam wrażenie, że Majka w łóżeczku wyczyniała większe wygibasy, niż teraz.
UsuńEdit: mąż wczoraj zastał Maję z nogami na poduszcze. Wniosek: wierci się podobnie ;-)
UsuńJaki śmieszek z niej ! Ładne łóżko :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
Dzięki za ten post ;) moja Zuzia ma 18 miesięcy i też właśnie się zastanawialam kiedy zamienić łóżeczko na łóżko. Czyli czas na zakupy ;)
OdpowiedzUsuńAleż nie ma za co :) Daj znać jak poszło!
UsuńA ja czytam i sie zastanawiam jak to bedzie u nas :-) fakt, ze jeszcze za wczesnie na wlasne lozeczko ale ten dzien nastapi :-) i pewnie tez bede nasluchiwac jak ty i budzic sie co chwile ;-) pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńRodzice zawsze się wahają, zastanawiają, martwią, a tymczasem nasze dzieci często do nowych sytuacji przyzwyczajają się w tempie ekspresowym :)
UsuńŚwietne to łóżeczko. Junior niestety śpi ze mną. Spał do 6. miesiąca w łóżeczku, a potem zachorował, wzięłam go do łózka i już się nie dał wyprowadzić. Wyprowadził za to tatę, bo zajmuje sporą część naszego łóżka w sypialni. Też musimy zacząć myśleć o jakiejś zmianie.
OdpowiedzUsuńDzieci szybko przyzwyczajają się do dobrego :) Ja bardzo lubię spać z Majką, ale jeszcze bardziej lubię jak śpi spokojnie u siebie w łóżeczku ;)
UsuńNie raz w moich wychowawczych działaniach dochodzę do wniosku, że to my rodzice nie pozwalamy dzieciom dorastać. Często wydaje nam się, że to nasze maleństwo jeszcze sobie z czymś nie poradzi i nie dajemy mu szansy, aby spróbowało ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Też to zauważyłam. Tymczasem nasze szkraby są czasem sprytniejsze niż niejeden dorosły ;-)
UsuńJa właśnie boje się tego chodzenia po nocy i ciągle przekladam zmiene łóżeczka :/
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście nie ma wędrówek ludu, a też się tego obawiałam..
Usuńpiękne! :)
OdpowiedzUsuńFajne nowe łóżeczko :)
OdpowiedzUsuńKolejny kroczek za Wami :)
Śliczne długie włoski ma Maja !
To właśnie dziecko samo mówi kiedy jest gotowe na zmianę:) U nas bywało różnie...w przypadku Wiktorii która miała 19m-cy musiała zwolnic łóżeczko dla brata...uciekała płakała...łatwo nie było...natomiast Franek przestał sam zasypiać...podjęłam decyzję o łóżku i też w ieku 19tu miesiecy zaczał spać samodzielnie...w dzień się kładzie i zasypia...wieczorem muszę się kłasć iobok. Kocham te chwile:)
OdpowiedzUsuńDlatego uwielbiam robić meble dla dzieciaków, ich uśmiech jest zawsze taki wdzięczny ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak sprawnie poszło. Ja synkowi także zakupiłam nowe łoże i też w IKEA, ale jakoś nie mogę się przemóc;>
OdpowiedzUsuń