Pomysł wspólnych wycieczek rowerowych, takich przynajmniej w trójkę kiełkował w nas razem z małą fasolką, która mieszkała u mnie w brzuchu. Już wtedy myśleliśmy sobie jakby to było wspaniale wsiąść na rowery, zapakować naszego małego szkraba w fotelik i beztrosko ruszyć w siną dal. Był tylko jeden problem. Nie mieliśmy rowerów. Stąd pomysł ciągle odkładaliśmy w czasie. Zawsze były inne ważniejsze wydatki, więc kończyło się na stwierdzeniu, że może za rok. I tak nastała trzecia wiosna w życiu Majki. Stwierdziliśmy, że jak nie teraz to nigdy!
Zafundowaliśmy sobie wiatr we włosach, dziką radość na twarzach i zakwasy na całym ciele. Tego ostatniego na szczęście nie zaznała nasza królewna, która dumnie jeździła w czerwonej koronie na swoim tronie. A bałam się, że nie będzie chciała wsiąść.
Na pierwszą wycieczkę wybraliśmy się 7-osobową grupką. Moi rodzice z bliźniakami na czele robili za przewodników i pokazali nam świetną trasę. BTW nie miałam pojęcia, że w naszym mieście jest tyle ścieżek rowerowych! Przejechaliśmy prawie 22 km, co jak na pierwszą wycieczkę było dla mnie nie lada wyzwaniem. Odczuł to chyba każdy milimetr mojego ciała. Zwłaszcza moje 4 litery ;) Zdecydowanie muszę popracować nad kondycją i mam nadzieję, że rower mi w tym pomoże.
W międzyczasie złapaliśmy oddech na łonie natury.
Maja była zachwycona. Rozglądała się na prawo i lewo ...
A pod koniec... zasnęła i zafundowała nam chwilowy postój ;) Powietrze i lekkie kołysanie chyba zrobiły swoje.
Reasumując: kupno sprzętu - pareset złotych, czas wspólnie spędzony - bezcenny! ;)
Chcemy jeszcze! I nie zawahamy się tego zrobić ;)
Rewelacja, ale Wam zazdroszczę, u nas to trochę trudniejsze, bo Majka do fotelika już się nie nadaje, więc w tym roku mamy plan nauczyć ją jeździć na dwóch kółkach i wtedy dopiero bedziemy mogli wybrac sie na taką rowerową wycieczkę :-)
OdpowiedzUsuńTaka opcja to bardzo fajna opcja :)
UsuńOj tak super frajda!:) Nam mąż kupił rower z krzesełkiem na moje imieniny w lipcu w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że my dopiero teraz poznaliśmy jej smak ;)
UsuńEjejj nic straconego, jeszcze wiele dni przed Wami, do tego jeździcie taką gromadą :) My też nie poznałybyśmy tego smaku, ale wspomniałam mężowi, że może byśmy kupili i akurat była zaraz okazja i kupił ;) Teraz dostrzegłam, że mamy krzesełko z tej samej firmy.
UsuńCieszę się na samą myśl! Mam nadzieję, że pogoda się wreszcie ustabilizuje i będziemy mogli sobie częściej pozwolić (np wieczorami) choć na krótsze wycieczki. Nooo spodobało mi się :)
UsuńAle śpiący słodziak :) Tez bym się wybrała na taką wycieczkę, ale nie mamy rowerów i rzadko wspólnie wolne weekendy z mężem.
OdpowiedzUsuńTo był twardy sen ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiamy wycieczki rowerowe a aplikacja endomondo kontroluje nasze kilometry i spalane kalorie :) rower zdecydowanie poprawi zarówno Twoją kondycję jak i ciało ukształtuje :)) nasza mała tez często przysypia w foteliku z którego niestety zaraz wyrośnie i będzie żal, bo na wycieczki z nia na jej rowerku za bardzo jeździc się jeszcze nie da :(
OdpowiedzUsuńEndomondo obowiązkowo!
UsuńMi się takie wycieczki marzą, ale muszę poczekać az się roweru dorobię ;)
OdpowiedzUsuńZ piłeczką z przodu i tak byłoby Ci trudno ;)
Usuńpodziwiam kochana, jak na pierwszy raz na prawdę sporo kilometrów przejechaliście:)
OdpowiedzUsuńwidać że Majuni bardzo przypasował fotelik,
ja już się nie mogę doczekać kiedy wyruszymy na rowerową wycieczkę, niestety pogoda nam na razie nie sprzyja;
pozdrawiam :* i życzę więcej takich wycieczek!
Cieszę się, że jej się podoba, bo czasem potrafi być wybrana ;)
UsuńMam nadzieję, że przyjdzie wreszcie prawdziwa wiosna i zostanie dłużej niż te 2 dni..
Pozdrowionka :)
My po prostu uwielbiamy wspólne wycieczki rowerowe! Na rowerach jeździmy namiętnie we trójkę już długo. Zakupiliśmy sobie nawet z mężem identyczne, tylko o innej kolorystyce, rowery miejskie. Melania uwielbia te nasze wycieczki i odkąd wyszło słońce jak za dotknięciem różdżki od razu sobie o tym przypomniała i bardzo nas mobilizuje do tego. Tylko przegląd nas czeka i zaczynami! :D
OdpowiedzUsuńTo do dzieła! :)
UsuńWycieczki rowerowe pełne pięknych widoczków odprężają :-)
OdpowiedzUsuńMy również jesteśmy zwolennikami takich atrakcji. Tylko oby pogoda się poprawiła bo narazie to tak sobie...:-\
Pozdrawiam
www.rodzinka2plus2.blogspot.com
Właśnie..Taa pogoda..
UsuńAle wspaniałą wycieczkę mieliście. :) Nam też chodziły po głowie wycieczki rowerowe jak jeszcze Oli był w brzuszku. :) Jednak w tym roku raczej się jeszcze nie zdecydujemy ale za rok kupimy fotelik. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziecie żałować ;)
UsuńAle super wycieczka ! jejku, strasznie chcialabym chlopcow zabrac na wycieczke rowerowa. Na pewno bardzo by sie im spodobala :)
OdpowiedzUsuńA jak Majka zasnela uroczo :)
Podziwiam za te kilometry. Brawo!
Nie ma co się zastanawiać :)
UsuńJestem dumna z tej trasy ;)
Ja również marze o rowerowych wycieczkach we troje,ale jak na razie mamy inne ważniejsze wydatki. :(
OdpowiedzUsuńZdj są superaśne a Maja jak zwykle urocza.
Życzę dalszych fantastycznych wycieczek.
Nie ma jak wiatr we włosach i zakwasy :)
Pozdrawiam
No tak, w Twoim przypadku jesteś zupełnie usprawiedliwiona.. ale może z czasem :)
UsuńDzięki!
Pozdrawiamy :)
Gdzie ona tak zasnęła słodko? Na rowerze? Hahhaha przesłodka!
OdpowiedzUsuńŚwietny wypad rodzinny!
Jazda na rowerze potrafi zmęczyć :D
UsuńTeż mam taki plan na najbliższy sezon. Na szczęście rower jest, fotelik jest, pozostaje tylko kupić kask dla juniora :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę :) cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRowerowe wyprawy to pasja mojej całej rodziny, uwielbiamy to. Wasza wycieczka była wspaniała, oby takich chwil jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńFantastyczna wyprawa. Maja jak zwykle zresztą przesympatyczna:)
OdpowiedzUsuńMy nie mamy rowerów, ale i ścieżek rowerowych jakoś mało w moim mieście.
Ostatnie zdjęcie rozwala system:P Uwielbiam wycieczki rowerowe z moją rodzinką, chociaż przez dłuższy czas tata z synem musieli jechać z przodu, żeby mały nie widział matki bo inaczej groził Nam atak płaczu i przesiadka. Ale czuję, że ten rok będzie cudowny taki jak na Twoich zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńŚwietne macie tereny na takie wycieczki. Rzeczywiście ostatnie zdjęcie jest takie słodkie - musiała mieć już dużo wrażeń jak na jeden dzień.
OdpowiedzUsuńMy tez rowerkujemy ale jeszcze nie tak jak Wy ;) W tej chwili to mamy rowerek spacerowy. Na takie zabawy jak wasze to moze pokusimy sie latem lub w przyszlym roku. Teraz Filip nie potrafi dlugo usiedziec w takich 'sprzetach' :)
OdpowiedzUsuń