poniedziałek, 26 stycznia 2015

dla Babci i Dziadzi :-)

Bardzo przyjemny tydzień za nami. Taki w rozjazdach, z mocą uścisków, czułości i ogromnych uśmiechów. Dzień Babci i Dziadka jest świętem, o którym nigdy, przenigdy nie zapominamy. Który celebrujemy z ochotą i staramy się zapamiętać każdą chwilę. Maja ma dwie babcie, dwóch dziadków, dwie prababcie i trzech pradziadków, więc plan mieliśmy dość napięty, ale zrealizowaliśmy go w 100%. No może nie całkiem, bo dziadzia P. jest obecnie w Holandii więc życzenia słaliśmy telefonicznie (Maja tak się rozgadała, że telefonu oddać nie chciała ;-) ). Myślę, że w razie "w" praca w call center nie będzie jej straszna ;-) 


W tym roku również postawiliśmy na personalizowany prezent, tym razem kalendarz z (pra)wnusią. Był to strzał w 10! Ogromny uśmiech i szklące się oczy obdarowanych mówiły same za siebie. 







Myślę, że mimo tego, że jest to kalendarz na 2015 rok posłuży zdecydowanie dłużej :-) w końcu zawsze można odciąć daty i zostawić same fotografie ;-) 

środa, 21 stycznia 2015

byliśmy, jesteśmy, będziemy!

Witajcie po mojej pierwszej tak długiej blogowej absencji. Kilka słów wyjaśnień gwoli jasności. Czuję, że muszę, właściwie to chcę się wytłumaczyć. Jak już kiedyś pisałam, blog zaczęłam tworzyć głównie dla siebie (taka ze mnie egoistka ;)) i dla mojej córki. Z czasem się to rozwinęło (nie miałam kompletnie pojęcia, że tak się stanie!) i coraz więcej Was tu zagląda. Może nie są to tysiące, ale sprawia mi radość każda Wasza wizyta. Jest mi niezmiernie miło. Uwielbiam każdy komentarz, każdego maila. Super jest dzielić się z Wami naszymi chwilami, tymi zwykłymi i tymi bardziej podniosłymi. Ale muszę niestety przyznać, że czasu coraz mniej. Jednak bloga zamykać nie zamierzam i może posty będą rzadziej, ale będą. Jak też pewnie większość z Was zauważyła nie podnoszę tu żadnych kontrowersyjnych tematów, nie wymądrzam się też na tematy, które choć mogą się wydawać całkiem na czasie, wolę omijać. Nie taki jest zamysł mojego skrawka przestrzeni internetowej. Posty, które możecie przeczytać powstają przede wszystkim ku pamięci. Fajnie, że jesteście i uczestniczycie poniekąd w naszym życiu. 

Nowy rok to dla większości nowe wyzwania, nowe cele. Ja wychodzę z założenia, że im mniej postanowień, tym mniej rozczarowań. Zdecydowanie wolę być miło zaskoczona, niż pluć sobie w brodę, że coś nie wyszło. Co oczywiście nie oznacza, że zupełnie nie myślę o przyszłości. Myślę. Tylko nie na zasadzie odznaczania konkretnych podpunktów.

Nowy rok będzie rokiem wyzwań, zwłaszcza w sferze zawodowej. Kroi mi się awans, stąd tak dużo teraz pracy i mało czasu. Mam nadzieję, że warto, choć na dzień dzisiejszy szczegółów nie znam. I pomyśleć, że jeszcze w tamtym roku  o tej porze (klik) myślałam, że zawodowo nie ruszę z miejsca już nigdy. Mimo strachu przed nieznanym jestem pełna optymizmu. Mam nadzieję, że podołam. 

Nowy rok to również ogromne zmiany dla Mai. Już od marca będzie przedszkolakiem. Na razie jest bardzo chętna. Chce chodzić do dzieci i do zabawek. Ale czuję w kościach, że początki mogą wcale nie być łatwe. No i te pieluchy. Chcemy się ich pozbyć, ale nawet nie pytajcie. Jak na razie katastrofa na całej linii.

Zaczęłam robić też coś dla siebie i od listopada chodzę raz w tygodniu na zumbę. To pewnie nic wielkiego, ale fajnie jest poruszać się od czasu do czasu i naładować pozytywną energią. A tego na zajęciach nie brakuje :) Chętnie pozbyłabym się też zbędnych kilogramów, ale niestety nie jest to wcale proste dla takiego zjadacza słodyczy jak ja ;)




Rok 2015 będzie rokiem decyzji. Oby tylko takich z pozytywnym skutkiem. Czeka nas nowe. Oby dopisało zdrowie! :)

niedziela, 4 stycznia 2015

projekt 52 - cały rok za nami

Kiedy wstawiałam pierwsze zdjęcie projektu 52 chyba nie wierzyłam, że wytrwam do końca. Jeden portret dziecka w każdym tygodniu wydawał się ciekawym pomysłem. Oznaczało to jednak pewną systematyczność. Początkowo byłam pełna zapału, jednak z czasem zaczęło mnie to nudzić. Co tydzień podobny post. Podobny, ale inny. Cieszę się, że się nie poddałam. Na szczęście dopięłam swego i w każdym tygodniu wybierałam jedno zdjęcie, które otrzymywało miano "portretu". Myślicie pewnie, że skoro i tak cykam mnóstwo fotek Majce mogłabym przecież wybrać coś z każdego tygodnia na koniec roku bez żadnych projektów. Pewnie tak, ale teraz mam to pięknie usystematyzowane i nie muszę szperać po moich sporych archiwach. Tylko buch buch i mam uwiecznione to jak zmieniała się moja córka. Nie mogę wciąż uwierzyć porównując pierwsze zdjęcia z początku roku z tymi z grudnia. Toż to zupełnie inne dziecko! :)


Ciągle się waham czy popełnić raz jeszcze ów projekt.. co sądzicie?

piątek, 2 stycznia 2015

nasze hity 2014

1. Puzzle - to Mai zdecydowany faworyt. Uwielbia każde (oczywiście dostosowane w miarę odpowiednio do wieku). Zaczynała od tzw. puzzli baby (klik), które nadal darzy ogromną miłością, a obecnie na topie są 9-elementowe zakupione za ok 3 zł/szt na allegro (o takie). Wspólnie układamy też puzzle maxi zakupione niedawno w Biedronce.
2. Bidon tommee tippee - niekapek ze słomką (najprawdziwszy w świecie, testowany wielokrotnie w mojej torebce!) posiadający izolację termiczną. Sprawdzał się w chłodniejsze dni oraz latem. Nasz wierny towarzysz na spacerach i wyjazdach.
3. O zmianie łóżka pisałam tu. Łóżko z ikei jak na razie sprawdza się rewelacyjnie - Maja uwielbia w nim spać.
4. Klocki Lego Duplo zna chyba większość dzieci. Maja wzbogaciła się o 2 zestawy na drugie urodziny (ma farmę i zoo) oraz tańszy "pasujący" zamiennik Hello Kitty. Skutecznie zajmują ją na dłużej :)
5. Stonogę Agatę kupiłam kiedyś u jednej z blogerek, która robiła wietrzenie szafek. Świetna zwłaszcza do nauki kolorów.
6. Łatwo spłukujący się szampon johnson's baby przy bujnej czuprynce Mai sprawdza się znakomicie. Dzięki niemu "okrutne" mycie głowy zajmuje znacznie mniej czasu. Uwielbiamy za konsystencję pianki oraz piękny zapach.
7. Sok jabłkowy mętny bezpośrednio tłoczony z Biedronki. Świetny na problemy "kupkowe" ;) Maja go uwielbia!
8. Aplikacja Kido'z - świetne rozwiązanie, zwłaszcza gdy Waszym dzieciom zdarza się korzystać z "dorosłego" tableta lub komórki. Więcej o aplikacji możecie poczytać np tutaj.
9. Przeboje rybki mini mini o zwierzętach były kiedyś dołączone do gazetki mini mini. Jeżdżą z nami w aucie od jakiegoś czasu i nadal nam się nie nudzą :)
10. "Naciśnij mnie" - kultowa książka H. Tulleta. Nie będę się rozpisywać na jej temat, bo jej recenzje bombardowały nas jakiś czas temu na wielu blogach. Świetny zakup, polecam z czystym sumieniem. Obecnie chyba ulubiona książka Mai. Angażuje zarówno dziecko jak i rodzica.
11. Elektroniczna niania (nasza jest z BabyOno). Jak się zapewne domyślacie to nie jest zakup roku 2014. Niańka towarzyszy nam już od pierwszych miesięcy życia Majki. Dlaczego wrzuciłam ją do pudełka z hitami 2014? Ano dlatego, że ciągle jest z nami. Jeśli zaglądają tu przyszłe mamy i zastanawiają się nad kupnem tego urządzenia myślę, że warto. My, mimo że mieszkamy w bloku włączamy ją co noc i mimo zamkniętych drzwi do pokoju mamy pewność, że nasze dziecko spokojnie śpi (bądź nie ;)).Dodam, że jak na razie Maja nie ma nawyku buszowania po mieszkaniu w nocy, więc jak się obudzi po prostu nas woła.
12. Kredki do kąpieli - od jakiegoś czasu umilają kąpiele Mai i pozwalają wyżyć się artystycznie.. na wannie. Łatwo się zmywają więc nie ma problemu z utrzymaniem czystości.