Uwielbiam Bałtyk - żadne zagraniczne morze nigdy nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak On. Zawsze mnie zaskakuje. Jest taki dziki i nieobliczalny. I zimny jak cholera! ;)
W tym roku postawiliśmy właśnie na wakacje nad naszym polskim morzem. Ze względu na wakacyjną przerwę w przedszkolu urlop musieliśmy zaplanować na sierpień więc zagraniczne czerwcowe "firsty" i wrześniowe "lasty" musiały odejść w niepamięć. Niestety wakacje za granicą w pełni sezonu to bardzo kosztowna impreza, więc nie braliśmy ich pod uwagę.
Jako, że tym razem wybieraliśmy się w większym gronie - razem z moją mamą i bratem szukaliśmy noclegów, które dadzą nam pewną swobodę. M. upierał się też, że chce sobie pogrillować, więc decyzja zapadła - szukamy domku.
Nauczeni doświadczeniami, szukaliśmy czegoś bliziutko morza, co by droga na plażę z tym całym ekwipunkiem nie zajmowała nam pół dnia. Wiadomo - parawany, ręczniki, maty, wiaderka. I niesforna trzylatka ;) Nawet pincet metrów wydaje się czasem wiecznością ;)
Na stronę Sea Star Premium trafiłam kompletnie przez przypadek i od razu mnie oczarowała. Oferowała właściwie wszystko czego szukaliśmy (no może brak posiłków - ale wiem, że nad tym pracują ;)) w super standardzie i atrakcyjnej cenie. Okazało się, że ośrodek jest nowiutki, a to jego pierwszy sezon. Wszystko świeżutkie, nowoczesne i 90 metrów od morza! Z tego co wiem planowane są kolejne inwestycje, więc w przyszłym roku ośrodek będzie zaskakiwał na nowo.
Tymczasem zapraszam na porcję zdjęć :)