Ostatnio ciągle mi mało. Mało słońca, mało powietrza, mało spacerów. Wczoraj zorientowałam się, że dzień kończy się u nas w domu w granicach godz. 17, jak tylko zasłonimy wszystkie rolety. Nie wiemy co się wtedy dzieje na świecie. Jesteśmy totalnie odizolowani. Wiemy tylko, że na 100% jest ciemno i że za nic nie chce nam się nigdzie wychodzić. Chowamy się w naszych czterech ścianach. O popołudniowych spacerach możemy na razie zapomnieć, nie chcemy żeby nam głowę urwało. Jest zimno i deszczowo - takiej jesieni nie cierpię!
Nie powiem, czasem takie leniwe dni się przydają, można wtedy odpocząć, zrelaksować się, wypić spokojnie kakao, obejrzeć ulubiony serial. Ale mam już zdecydowanie dość. Przez tą ciemnicę czuję jak dni przelatują mi przez palce. Na dłuższą metę nudzi mnie takie 'nicnierobienie'. A z drugiej strony nie mam energii na to żeby coś zmienić. Po prostu mi się nie chce. Ten deficyt dnia dobija. Zdecydowanie brakuje mi słońca.
Dobrze, że mamy tego małego gagatka. Jest wspaniałą motywacją do ruchu (choćby w domu) i uśmiechu od ucha do ucha. Z nią wspólne oglądanie bajek, czytanie po raz setny tej samej książeczki czy układanie 267 raz tych samych puzzli jest fajne. I to dzięki niej nie grozi nam zapadnięcie w sen zimowy. Taki nasz osobisty lek antydepresyjny :)
Maja /czapa - reserved/ /szalik - mamy/ /kurtka - no name/ /sweter, legginsy - cool club/ /buty - lidl/
Mam podobne odczucia :/
OdpowiedzUsuńByle do wiosny!
UsuńA ja lubie rozpalic w kominku, usiasc I w spokoju poczytac sobie bloga, gdy chlopcy spia. Wieczorami przewaznie rysujemy, ukladamy lego czy gramy w domu w pilke. Duzy mamy dom, wiec wcale na dworzu byc nie musimy :)
OdpowiedzUsuńDuży dom z kominkiem...ech...rozmarzyłam się :-)
UsuńJesienne wieczory też są urocze właśnie dzięki tym wspólnym chwila w przytulnym domu :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda! :-) Z tym, że wolałabym mieć wybór - a przy takiej pogodzie lepiej z domu nie wychodzić..
UsuńCudna i jak zawsze wesoła:)
OdpowiedzUsuńMi ciemność nie przeszkadza akurat i jakoś cieszą mnie nadchodzące święta. Mogłaby być już zima jak dla mnie;>
A mnie właśnie ta ciemność dobija najbardziej! Co do nadchodzących świąt mam podobne odczucia :-) może jak spadnie śnieg wszystko się zmieni :-)
UsuńMój mąż także nie lubi tej ciemnicy i zaczyna mi się to powoli udzielać, bo wspólne spacery możliwe są po zapadnięciu zmroku już.
UsuńU mnie za oknem już zima i oby już tak pozostało. Nie lubię tych szarych i ponurych jesiennych dni.
OdpowiedzUsuńMaja ma prześliczny szalik. ;)
Zdecydowanie lepszy śnieg niż deszcz i mgły :-)
UsuńMaja ma 2 latka a już pożycza ode mnie garderobę :D
lovely... beautiful....so beautiful!!!
OdpowiedzUsuńMam tak samo. jak tylko wrócę z pracy, ogarnę obiad i już ciemno :(
OdpowiedzUsuńAle w sobotę urodzinki Hanki, liczymy, że przybędzie trochę zabawek więc nuda nam nie straszna. tym bardziej, że prezent od nas już dostała i co chwilę raczy nas "ziupką" :)
pzdr
Ooo! To pewnie pochłaniają Cię teraz przygotowania :) Master chef Wam rośnie! Może z Majką założą wspólną restaurację? :D
UsuńAle masz cudowny promyczek w te jesienne dni :)
OdpowiedzUsuńKakao i dobry zdecydowanie za szybko się nudzą :(
Nasz lek antydepresyjny nigdy nie zawodzi :)
UsuńNasz dzień też krótki, nawet przed 17 zasłaniam rolety ;) Ostatnie słońce widziałam tydzień temu jak wylatywaliśmy z Egiptu buuuu
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała, żeby wyskoczyć sobie teraz, choć na chwilunię do ciepłych krajów..
UsuńNie długo będą ozdobny świąteczne to można będzie wyjść na spacer w oświetlonych ulicach :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy poczuję magię tych świąt :) wtedy będzie jakoś łatwiej :)
UsuńMam to samo, zamknieci w domu, zasmarkani, unudzeni, z deficytem świeżego powietrza. A dni niemożliwie krótkie :)
OdpowiedzUsuńMajkę przedwczoraj dopadł katar, ale na szczęście już prawie minął. Ja trochę powietrza łapię w drodze do i z pracy, a jak już wrócę to ciemno :/
UsuńDopadła Was deszczowa jesień, chociaż po zdjęciach Majeczki nie widać żeby brakowało jej energi :-)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Majce to nigdy energii nie brakuje :) Ma jakieś tajemne doładowania cy cuś ;)
UsuńU nas też bardzo podobnie... Na szczęście są dzieciaki, które zastępują słońce...
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane...yyy napisane :)
UsuńNo bo za oknem tak szara buro się zrobiło, a w domu wesoło z dziećmi jest ;))
OdpowiedzUsuńmimo wszystko... chcę już wiosnę :)))
UsuńDokładnie, z dziećmi nie da się zapaść w sen zimowy, a nawet o takową drzemkę ciężko :)
OdpowiedzUsuńJak sen to tylko....parogodzinny w nocy :)
UsuńJa bym chciała mieć tyle energii w taką pogodę co nasze dzieci:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie mam pojęcia skąd dzieci mają tyle energii i uśmiechu na co dzień :)
Usuń