piątek, 24 lipca 2015

pasywnie

Macie tak czasem, że nic Wam się kompletnie nie chce? Mnie się zdarza. Choć lubię upały, to te ostatnie jakoś wypruły ze mnie powietrze .Może nie tyle upały, co to ciężkie powietrze. Nie, nie - nie narzekam. Biorę lato z całym dobrodziejstwem inwentarza :) Jednak przyznaję, że zdarza mi się czasem obijać po domu kompletnie nie mając na nic siły i ochoty. Nawet kawa nie pomaga. Ona - wręcz przeciwnie. Ciągle pełna energii. Fika jak po red-bullu, albo dwóch. Wiecznie gdzieś biegnie, coś robi. Bywają dni, że w ogóle nie potrzebuje kompana do zabawy. Raz na jakiś czas przybiegnie, poskacze po nas, poprzytula się i leci dalej. Cieszę się, że nie potrzebuje ciągle naszego towarzystwa, że potrafi się sama bawić, jednak mimo wszystko po chwili w głowie pojawia się myśl, że pewnie powinnam coś zrobić. Może jakieś farby, może coś kreatywnego - przecież wszędzie nas bombardują informacje, że z dzieckiem trzeba. Że wspomagać rozwój, wymyślać, robić to i tamto. Ale czy czasem można odpuścić? Ja przyznaję się bez bicia - czasem odpuszczam. Są momenty, że nie potrafię się zmobilizować. I kiedy Maja nie domaga się mojego towarzystwa sprawdzam tylko co jakiś czas czy chałupa nadal stoi ;). Czasem po prostu pasywnie stoję (ewentualnie zalegam na kanapie ;)) obok. Nie ingeruję w zabawę, skoro Maja się nie domaga. Przyglądam się z boku. Jestem.
Nasze lenistwo za to nadrabiamy wieczorem, gdy powietrze nieco inne. Wtedy szaleństw nie ma końca. Uwielbiam takie wieczory. Ciepłe, wspólne.

19 komentarzy:

  1. LOVE HER SMILE
    SOOOOO HAPPY
    PERFECT SESSION

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zastanawiam skąd te nasze dziewczyny mają tyle energii...cieszę się bardzo, ale czasem też...prowadzę nadzór...z kanapy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Na nas i na dzieci upały działaja zupełnie inaczej....przede wszystkim JEŚLI w ogóle maluda się zmęczy to zregeneruję się milion razy szybciej niż my!!! One maja niespożytą energię, która chyba nigdy się nie kończy, nawet wtedy gdy my padamy na twarz!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci mają ogrom energii w sobie. Czasami zastanawiam się gdzie ona im się gromadzi i zazdroszczę po cichu, że im się chce szaleć, skakać, wygłupiać kiedy my najchętniej nie ruszylibyśmy się z miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieci mają ogrom energii w sobie. Czasami zastanawiam się gdzie ona im się gromadzi i zazdroszczę po cichu, że im się chce szaleć, skakać, wygłupiać kiedy my najchętniej nie ruszylibyśmy się z miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniałe chwile spędzone razem, pięknie uwiecznione
    u nas jest bardzo podobnie jeśli chodzi o zabawę - dzieci mają niespożytą ilość energii :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważam, że to nawet wskazane żeby czasem dziecko pobawiło się samo, a spacer cudowny , i co więcej trzeba hulajnoga, kaczuszki...super

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam dokładnie tak samo i też zastanawiałam się czy aż taka ze mnie zła matka;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widac po zdjeciach, ze zywa z niej dziewczynka. Ja tez odpuszczam, bo najzwyczajniej nie chce mi sie :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Widać, że Maja jest pełna radości i rozpiera ją energia. :)
    Ja też czasem siedzę/leżę obok Olusia i daję mu wolną rękę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj mnie dopadł ostatnio leń a jak pomyślę sobie, że za niecałe 2 miesiące do pracy to ehhh. Córcia śliczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowne takie wieczory widać że córcia ma wiele energii :D

    OdpowiedzUsuń
  13. co to za hulajnoga? jesteś zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mini micro. Maja powoli się do niej przekonuje, ale nie jest jeszcze demonem szybkości. Ona z tych ostrożnych ;) ogólnie sama hulajnoga super. Mam nadzieję, że Maja wkrótce doceni jej wszystkie zalety ;)

      Usuń
  14. Upały dają w kość, rozleniwiają, ale nie najmłodszych - im nadmiar słońca w zabawie raczej nie przeszkadza, co zresztą widać u was czy u nas ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Junior jeszcze niekoniecznie bawi się sam, choć coraz częściej mu się to zdarza... na szczęście dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka Twoja córeczka jest urocza. Moja Natalka dostała taką hulajnogę na 4 urodziny. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale rosną te nasze dzieciaki... My to już pannice mamy dosłownie, za niedługo zaczną nam chodzić na randki :P

    OdpowiedzUsuń