Choć pogoda nie była wymarzona, nie przeszkodziła nam w inauguracji sezonu grillowego. Po wycieczce na safari postanowiliśmy zrobić spontaniczne barbekju nad zalewem Jeziorsko. Znaleźliśmy świetną miejscówkę :-) I nawet słoneczko na chwilę wyszło.
Buszująca w trawie |
Mama chodź! |
Włóczykij |
Było puszczanie kaczek z Dziadzi
Samoloty z wujem Kapim
Tańce na świeżym powietrzu
I tylko ciocia Jula dała sie przekonać do spaceru brzegiem na boso ;-)
Kiełbaski z grilla też przypadły Mai do gustu. Zwłaszcza z ketchupem ;-)
Szkoda, że jutro koniec sielanki. Jak ja nie lubię poniedziałków!
Cudna królewna...moi chłopcy tez uwielbiają taplać się w wodzie...:)
OdpowiedzUsuńChyba za Wami cudny długi weekend :) Maja cudna jest :)
OdpowiedzUsuńCudny bo spędzony wspólnie. Niestety pogoda dopisała tylko w czwartek.. później już było gorzej :/
UsuńU nas to w ogóle nie dało się chodzić na dwór, bo wiatrzysko wiało jak szalone :/
OdpowiedzUsuńale Wam dobrze. zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńWszędzie Was pełno. Widać, że wykorzystujecie każdą wolną chwilę na zwiedzenie każdego miejsca :) Ja zamówiłam kaloszki przez internet i czekam od ubiegłego tygodnia na nie, przez ten długi weekend dojść nie mogą ;)
OdpowiedzUsuńMnie ciągle mało :)
UsuńKaloszki świetna sprawa! Muszę sobie sprawić i ja :)
Wspaniała zabawa! Chętnie odwiedziłabym takie miejsce :-)
OdpowiedzUsuń