Weekend majowy rozpoczęliśmy wycieczką do safari zoo w Borysewie. Nie straszna nam była mega kolejka oraz zachmurzone niebo. Swoją drogą - że też tyle osób wpadło na pomysł żeby w podobny sposób spędzić 1 maja! Toż to na pochody trzeba pędzić, a nie jakieś zwierzęta podglądać! ;-)
Safari w Borysewie jest świetne między innymi pod tym względem, że do większości zwierząt można podejść dosłownie na wyciągnięcie ręki (oczywiście pomijając te drapieżne) i nakarmić trawą.
Można pogawędzić z konikami..
Podpytać o najnowsze trendy we fryzjerstwie ;-)
Chętnych do noszenia na rączkach też nie brakowało
Ale niewątpliwie największą atrakcją jest mini zwierzyniec, gdzie można dotykać, głaskać i karmić mieszkające tam małe zwierzątka. Maja miała niezły ubaw, zwłaszcza z beczących owieczek.
Zwierzątka chciały się witać buziakami więc tata musiał chronić przed zbyt czułymi gestami :-)
Z ciocią Agą |
Z babcią |
Z babcią i dziadziusiem |
Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała i trochę popadało. Na szczęście z cukru nie jesteśmy!
Zresztą to nie była Mai pierwsza wizyta w Borysewie. W tamtym roku też byliśmy :-) wtedy jedzenie sianka przez konika wywoływało salwę głośnego śmiechu ;-)
Sierpień 2013 |
Bardzo ciekawe miejsce i śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :-) dzięki!
Usuńlubię takie miejsca.
OdpowiedzUsuńdla dziecka to wielka frajda.
:)
Dla rodziców też :D
UsuńSwietne miejsce! My mamy nieopodal male zoo,niestety choroba uziemila nas w domu;(majowka-domowka;)pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńUuu to zdrówka! Również pozdrawiamy :-)
UsuńFajne miejsce :) familijnie widzę :)
OdpowiedzUsuńA jak :-)
Usuńjakie słodziaki!!!
OdpowiedzUsuń