Z lekarzami, na szczęście nie mamy zbyt dużo wspólnego. I dobrze, że nie mamy wielu powodów by ich odwiedzać. Jednak tym razem ochoczo odliczałam czas do wizyty u pediatry Majki. Co prawda wyobrażałam sobie, że bilans musi być wykonany zaraz po drugich urodzinach - okazało się, że nawet trzy miesiące po zdmuchnięciu świeczek jest ok. My czekaliśmy jakieś 3 tygodnie, więc nie było tragedii.
Majka lubi naszą przychodnię - w poczekalni włączone mini-mini, stoliczek z książeczkami i kolorowankami. Jest czysto i przyjemnie - i co najważniejsze - nie czeka się pół dnia w kolejce. Zapisy są na konkretną godzinę i zwykle udaje się wejść dokładnie na czas. O naszej pediatrze na razie wypowiadać się nie będę - mam mieszane uczucia i zdanie jeszcze nie do końca wyrobione.
Do wizyty w pokoju pielęgniarki Maja podeszła ochoczo - z uśmiechem dała się zważyć i zmierzyć. Jednak do pani dr wchodzić już nie chciała. Z rozebraniem się był problem, pokazać jak stawia kroczki - też za bardzo nie chciała. Musiałyśmy się troszkę nagimnastykować, ale na szczęście udało się zbadać małą. Nawet otworzyła ładnie buzię, żeby ząbki pokazać (czym później wszystkim naokoło się chwaliła). Na szczęście pod koniec się rozkręciła i nawet pogadała trochę :)
Zatem trochę statystyk, ku pamięci:
wzrost: 89 cm
waga 12,5 kg
ubranka rozm. 92-98
buty rozm. 22-23
zęby: 16 sztuk
- Maja rozgadała się na całego (hit słowny tego miesiąca - dżdżowizna (dżdżownica) - jak mi dziś powiedziała - jedno z jej ulubionych zwierzątek :D - zaczyna układać coraz dłuższe zdania i świetnie kojarzy fakty.
- Zaczyna zadawać pytania, na razie proste i mało groźne :)
- rozpoznaje wszystkie podstawowe kolory
- jak się rozpędzi umie policzyć do 10 (zwykle zapomina o 7 ;)
- ulubione zabawy:
- w kotka, zwłaszcza, gdy tata wymaluje jej wąsy i nosek i zrobi ogonek
- układanie puzzli
- zabawa klockami
- oglądanie książeczek
- recytuje ze mną wierszyki, udaje, że śpiewa z zabawkową marchewką w ręce zamiast mikrofonu
Jest mega rezolutną i wesołą dziewczynką. Ogromnym urwisem i małym aniołkiem. Wszędzie jej pełno.Uwielbia się wspinać, łazić po krzesłach, stołach i parapetach. Ciągle ma coś do zrobienia. Oczywiście ma też często swoje zdanie i czasem ciężko ją przekonać do zmiany poglądów. Taki wiek ;)
Uwielbiam ją i kocham ponad życie! I codziennie obiecuję jej, że kiedyś w końcu ją zjem!
Zuch dziewczyna. I zdjęcia piękne :)
OdpowiedzUsuńPiękna i mądra dziewczynka. Gratulacje mamusiu i brawa dla córeczki. ;)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!
beautiful place for your session
OdpowiedzUsuńalways lovely!!!!
Przyjemnie czyta się takie wpisy! :) Niedługo zagada Was na śmierć ;)
OdpowiedzUsuńMy też byliśmy na bilansie plus dodatkowo na zaległej szczepionce - oczywiście był płacz, bo obca baba mnie dotyka. Zdziwiłam się, bo zadzwonili do nas i przypomnieli żeby przyjść. Tak jak Ty nie lubię chodzić do lekarzy ;)
Ja musiałam sama zadzwonić, inaczej pewnie przypomnieli by sobie o nas za jakieś 3 miesiące ;)
UsuńTo Maja ma jest na poziomie mojego 3-latka, a moze I nawet bardziej rozwinieta, ale wzrostem nie przerasta Mlodego, ktory na dwa latka mial 92 cm I 15, 5 kg wagi (wczesniak jak nic ;))
OdpowiedzUsuńJaka świetna córa! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładne statystyki ;)
Duża z niej dziewczynka. Mój Kuba 1,5 kg cięższy i 2 cm niższy:) 7 listopada skończył 2 latka. Ja już zapomniałam jak to było jak Kuba nie mówił:) ostatnio hitem było jak sobie nie mógł z czymś poradzić i krzyczy - "no kujde. Kuba nie umie:)"
OdpowiedzUsuńMy ostatnio wspominaliśmy jak się cieszyliśmy jak Majka powiedziała pierwsze "tata". Mam wrażenie jakby to było ze 100 lat temu, no kujde!
Usuńhmmm, zabawa w chowanego, układanie puzzli, książki....skąd ja to znam?? :)) mam to samo z moja córką!! właśnie wróciłam z biblioteki - jak dobrze, że sa takie wynalazki bo na kupowaniu książek zwyczajnie bym zbankrutowała :)
OdpowiedzUsuńMajka jak na razie upodobała sobie parę swoich ulubionych książek i tylko je wałkujemy, mimo że inne na półce czekają.. Ale jak się rozkręci to pewnie też skorzystamy z zasobów biblioteki, choć wydaje mi się nasz dział dziecięcy nie jest zbyt dobrze wyposażony :/
UsuńJaka mała mądrala :) Moja umie liczyć tylko do 5 na razie :) z kolorami różnie ,ale zna już tak pewnie kilka kolorów . Znowu wierszyków i piosenek zna masę no i uczy się angielskiego i też umie po angielsku masę piosenek i łapie szybko słówka :) Mądrą masz Córeczkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
haha Maja jest cudna :) też bym mogła mojego Smyka zjeść i nawet codziennie go kosztuję po trochu, uwielbia zwłaszcza gdy zjadam mu brzuch, nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuńJak ten czas szybko leci :)
OdpowiedzUsuńDuża pannica :)
Zdolniacha. I śliczna i mądra rośnie :)
OdpowiedzUsuńMy już na bilans dwulatka jesteśmy zapisani, chociaż to w lutym, bo u nas zapisują z dużym wyprzedzeniem.
OdpowiedzUsuńJunior też gada coraz więcej, ostatnio wszystkim opowiada, że tata pije piwko. Tak sobie to zakodował, że ktoś obcy gotów pomyśleć, że tata tak codziennie. Syn nie dba o ojca reputację nic a nic :)
Haha z tym piwkiem też ostatnio mieliśmy niezłą historię. Majka grzebała w półce u babci i znalazła czteropak piwa. Ledwo wytargała mówiąc "piwko... dla tatusia".
Usuńbrawa dla małej córci zdolna i piękna
OdpowiedzUsuńWidać, że jest bardzo wesoła:)
OdpowiedzUsuńJa jestem chora przyznam jak mam się wybrać do przychodni z synem. O szczepieniach już nie wspomnę;> Mocno się tym wszystkim stresuję.
szczepienia to już wyższa szkoła jazdy, też okropnie to przeżywam.
UsuńU nas z lekarzem nie ma tak łatwo ;))
OdpowiedzUsuńMaja jest fantastyczna, w jej oczach widać że jest wesołą i rezolutną dziewczynką ;))
Dzieci są cudne nie da się ich nie kochać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Córeczka na prawdę śliczna ;)
OdpowiedzUsuńUrocza
OdpowiedzUsuń