poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wieczorowo - rytualnie.

Wieczór jest jedyną porą w ciągu całego dnia, kiedy to ściśle trzymamy się ustalonych rytuałów. Przynajmniej bardzo się staramy ;) Jest godzina 20:00 - 20:15. Wystarczą głośno wypowiedziane słowa: wanna czy kąpać się i Maja już startuje na czworaka w stronę łaźni. Z rozbieraniem/ubieraniem różnie to bywa, ale nie przed kąpielą. Wtedy to wyskakuje z ubrań z prędkością światła! Gdy już wskoczy do wanny (nadal zwykle lejemy wodę do mniejszej wanienki, bo wanna nasza sporawych rozmiarów - takie z nas skąpiradła) to uśmiech pełną gębą. Oczywiście wanna zawalona gumowymi kaczuszkami, w końcu dziecię nasze towarzyskie :) A jaka to frajda rzucać zwierzakami wypełnionymi wodą w rodziców!
Tak się fajnie złożyło, że w Mikołajkowe popołudnie dotarły do nas plansze kąpielowe. Majka jest nimi póki co zafascynowana. Po pierwsze są na nich zwierzątka, a po drugie można je przyklejać na wannie, jak magnesy na lodówce.



Gdy już dziecię się pobawi, zaraz upomni się, że ząbki trzeba umyć! Pilnuje tego jak nie wiem! Y!Y! Wskazując na szczoteczkę i pastę, mówi samo za siebie.



Szuru - buru

 Później jeszcze mama albo tata (mamy dyżury ;) umyje ciałko kochane i wychodzimy.

Obowiązkowe siuuuu do góry, drin - dron w prawo i w lewo

Następnie owinięty w ręcznik pakuneczek ląduje na przewijak - czas na wieczorną pielęgnację. Tam już nie jest tak wesoło przy ubieraniu, ale jakoś dajemy radę.
Później już tylko ekspresem butla z mlekiem na fotelu (mama lub tata - też mamy wyznaczone dyżury, a co!) no i hyc do łóżeczka. Obowiązkowo musi być ciemno i cicho. W innym wypadku rozpoczynają się rozmowy z misiami, wstawanie, tańczenie i takie tam. Przy odrobinie szczęścia Maja zaśnie przy mleku, ale często się zdarza, że trzeba przy niej trochę posiedzieć, pogłaskać, poprzytulać, potrzymać za rękę (broń boże wdawać się w dialog!). Zwykle około 21 Maja już smacznie śpi. I tak do rana. No chyba, że jest inaczej i na przyklad o 3 lub 5 zacznie sobie gadać. Jak nie zareagujemy w porę, a Mała się rozbudzi, to nie ma bata. Nie pomoże smoczuś, ani picie. Tata ląduje na kanapie w salonie, a Maja ze mną w łóżku, tulimy się i zasypiamy. Czasem tak śpimy do 9 :)

2 komentarze:

  1. U nas wygląda to bardzo podobnie:) cały rytuał:) tylko na kolację kasza i już teraz nie od razu po kąpieli, tylko przed spaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zaraz po kąpieli oznacza też - od razu przed spaniem :)
      Kaszkę wcinamy na drugie śniadanko

      Usuń