Mimo ubranego drzewka i przystrojonego domu atmosfera świąt i tak już dawno uleciała. Wczoraj rozebraliśmy więc choinkę. Zresztą Mai chyba zaczęła od paru dni przeszkadzać, bo wcześniej nie zwracała na nią uwagi, a ostatnio uparcie ściągała bombki i szarpała za łańcuch wytrząsając igły! No tak - w końcu po co choinka jak prezentów pod nią już brak.
Bilans choinkowy: 2 zbite bombki (w tym jedna u babci) - chyba nie jest tak źle jak na pierwszy raz ;)
|
Muszę pożyczyć ten łańcuch na jakąś imprezkę |
Trzeba tu trochę posprzątać
|
Mamo, luzik! całkiem proste to zamiatanie |
|
Czas się trochę posilić |
|
Sssssiup |
|
Ile można sprzątać?! Leż piesku, bo i Ciebie zagonią do porządków! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz