No i stało się. Weekend samotnej matki czas zacząć! Mimo próśb, gróźb i błagań M. wyjechał sobie na narty. Na CAAAŁY weekend! Cóż zrobić? To już drugi raz w życiu, kiedy to w piątek, sobotę i niedzielę (dżizas ile tych dni?) zostajemy same z Majką (no chyba, że sobie kogoś zorganizujemy ;))
Czuję, że ten weekend będzie się ciągnął jak flaki z olejem. Chyba po raz pierwszy żałuję, że nie pracuję w sobotę i niedzielę - szybciej by zleciało! Hmm chyba uzależniłam się od swojego męża skoro tak się tym przejmuję.
Dobra, dosyć już panikowania :) We dwójkę też może być fajnie! I mam nadzieję, że będzie. Oby tylko nocki były przespane.
Maaa tatusia?
Wracaj do nas Skarbie! :)
To trzymam kciuki za Wasz udany weekend! Na pewno będzie fajnie! ;-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń