czwartek, 2 stycznia 2014

Sylwestrowo!

Sylwestra spędziliśmy w domu - z najbliższą rodzinką. Było szampańsko, hucznie i przede wszystkim bardzo wesoło. "Byliśmy" trochę w Krakowie, trochę we Wrocławiu i Gdańsku :) Maja to urodzona imprezowiczka. Bawiła się z nami do 22 ;)  Oczywiście ze względu na nią, nie czekaliśmy do północy ze strzelaniem. Tatuś dumnie puszczał je o 21 - co by córuś mógł podziwiać. A było co! Reakcja cudna! Najpierw lekkie przerażenie, żeby za chwilę usłyszeć to cudne łoooo!  Z jej ust brzmi to naprawdę wspaniale. Nie zabrakło też ulubionych hitów Mai. No bo jak to tak? Impreza bez "jadą jadą misie"? 
 
I ten dreszczyk emocji - co teraz poleci.. Kaczuszki?

Brawo! Bis! Dajcie bis!

Taka była dżampra!

Łooooooo
 O 24:00 nic już nie obudziło naszej pszczółki. Spała sobie smacznie do rana. Uwaga uwaga! Do 10:20! :) Czy to nie jest przypadkiem tak, że jaki pierwszy dzień w Nowym Roku, taki i cały rok? :) Więc życzymy sobie i Tobie, kruszynko, tak wspaniale przespanych nocek przez cały roczek.
Dzień dobry Nowy Roczku! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz