Przyjęło się u nas w domu, że większością obowiązków się dzielimy (czasem mniej lub bardziej sprawiedliwie ;-)).
- Sprzątanie - grubsze - zwykle w sobotę. Wychodzi jakoś tak naturalnie, każdy ma coś do roboty. Pranie, prasowanie i sprzątanie łazienki przypisane jest zawsze mi, natomiast podłogami i wyrzucaniem śmieci zajmuje się Mariusz. Reszta wychodzi spontanicznie.
- Gotowanie - w tygodniu jemy zwykle coś na szybko. Jest to zwykle obiado-kolacja, z racji tego, że późno jesteśmy w domu. Nie chce nam się też spędzać czasu, którego i tak mamy mało na stanie "w garach". W weekend to różnie - czasem ja, czasem M. - kto ma ochotę. W niedzielę często pakujemy się na obiadki do rodziców. Nigdy nie udało mi się ugotować tak pysznego rosołu jak u nich!
- Rytuały wieczorne związane z Mają ( pisałam o nich tu ) - zawsze na zmianę (każdy pilnuje swojej kolejki)
- Wstawanie w nocy do córuni - No właśnie z tym u nas różnie. Jest u nas taka niepisana umowa, że wstaje ten, który jest bardziej przytomny ;-)
W związku z tym, że w nocy nasze mózgi tracą czasem kontakt z bazą powstają zabawne sytuacje.
Środek nocy. Nagle w elektronicznej niani słychać popłakiwanie Mai. Budzę M.
Ja: idź do Mai bo niańka się odzywa - szturcham męża
M.: Mhhmmm..to nagranie..- odpowiada zupełnie niekontaktujący zaspany Mąż.
Ja: jakie nagranie? - pytam zdezorientowana
M.: no.. nagranie z tamtego roku..
Ja: ?!?!?
Pozostaje mi zwlec się z łóżka i samej sprawdzić.
Noc. Słychać płacz Majki.
Ja: wstań do Mai bo płacze
M: ok - odpowiada
Poczym odwraca się na drugi bok i śpi dalej. No tak, nie dodałam, że TERAZ.
Kolejna noc. Słychać Maję. Nie zrywam się od razu z nadzieją, że niańka obudzi M. Nic z tego. Wstaję więc. Nagle M. zrywa się jak poparzony:
- A Ty gdzie się wybierasz? - pyta wystraszony
- Na przechadzkę, kurna! ;-)
hehe to tak z tymi facetami bywa...
OdpowiedzUsuńMój mąż to jeszcze sam zarządził JA IDĘ i dup w poduszke i śpi dalej....
haha! taki z niego ochotnik? :)
UsuńHehe;) przeciez to zupelnie naturalne,ze w nocy mozna miec nagla chec na rozprostowanie kosci;)
OdpowiedzUsuńZdrowy podzial obowiazkow przy dziecku jest wysoce wskazany:). Pozdrowionka
w końcu ile godzin można leżeć? :)
UsuńRównież pozdrawiam!
druga nocna syuacja mnie rozbawiła, znam to z autopsji :)
OdpowiedzUsuńu nas jeszcze tak.
pierwsza pobudka Heleny, ja robię mleko, druga ja zmieniam pieluchę, a Kamila budzę do mleka.
niekiedy słyszę: mleko? komu? Fruzi (nasz pies)?
i odwraca się na drugi bok.
Bardzo odpowiedzialny mąż! I o psie w nocy pomyśli..
UsuńAch te chłopy :)
OdpowiedzUsuńMój też oczywiście miał twardy sen i jak już było jakieś ogromne "trzęsienie ziemi" to się obudził i jeszcze pytał, czy musimy się tak głośno zachowywać :)
haha! :)
Usuńhehehe dobre, dobre
OdpowiedzUsuńzaspany mąż - znam to skądś - mój potrafi takie głupoty gadać, że można boki zrywać :)
Super, że jest taki podział u Was :) Moja Ola nie chce nawet iść na ręce do męża jak jest pora spania, bo wie, że on nie poda cycka ;)
No tak u nas tego problemu od jakiegoś czasu już nie ma. Pod ty względem jesteśmy równi :D no może nie do końca ;-)
Usuńwłaśnie nie wiem co z nimi jest, że oni tacy nieprzytomni w nocy.... :/
OdpowiedzUsuńkiedyś mojego budzę w nocy, mówię :
- idź zrób mleko,
raz, drugi - nic, lekko kopnęłam, mocniej kopnęłam,
zrywa się, siada, oczy wytrzeszcza,
-co się dzieje ? pyta przerażony
- idź zrób mleko!
- Aaa
i położył spać :/
haha :D czyli podobnie!
Usuń