środa, 26 marca 2014

rozmowy nocą


Przyjęło się u nas w domu, że większością obowiązków się dzielimy (czasem mniej lub bardziej sprawiedliwie ;-)).

  • Sprzątanie - grubsze - zwykle w sobotę. Wychodzi jakoś tak naturalnie, każdy ma coś do roboty. Pranie, prasowanie i sprzątanie łazienki przypisane jest zawsze mi, natomiast podłogami i wyrzucaniem śmieci zajmuje się Mariusz. Reszta wychodzi spontanicznie.
  • Gotowanie - w tygodniu jemy zwykle coś na szybko. Jest to zwykle obiado-kolacja, z racji tego, że późno jesteśmy w domu. Nie chce nam się też spędzać czasu, którego i tak mamy mało na stanie "w garach". W weekend to różnie - czasem ja, czasem M. - kto ma ochotę. W niedzielę często pakujemy się na obiadki do rodziców. Nigdy nie udało mi się ugotować tak pysznego rosołu jak u nich!
  • Rytuały wieczorne związane z Mają ( pisałam o nich tu ) - zawsze na zmianę (każdy pilnuje swojej kolejki)
  • Wstawanie w nocy do córuni - No właśnie z tym u nas różnie. Jest u nas taka niepisana umowa, że wstaje ten, który jest bardziej przytomny ;-)

W związku z tym, że w nocy nasze mózgi tracą czasem kontakt z bazą powstają zabawne sytuacje.

Środek nocy. Nagle w elektronicznej niani słychać popłakiwanie Mai. Budzę M.
Ja: idź do Mai bo niańka się odzywa - szturcham męża
M.: Mhhmmm..to nagranie..- odpowiada zupełnie niekontaktujący zaspany Mąż.
Ja: jakie nagranie? - pytam zdezorientowana
M.: no.. nagranie z tamtego roku..
Ja: ?!?!?
Pozostaje mi zwlec się z łóżka i samej sprawdzić.

Noc. Słychać płacz Majki.
Ja: wstań do Mai bo płacze
M: ok - odpowiada
Poczym odwraca się na drugi bok i śpi dalej. No tak, nie dodałam, że TERAZ.

Kolejna noc. Słychać Maję. Nie zrywam się od razu z nadzieją, że niańka obudzi M. Nic z tego. Wstaję więc. Nagle M. zrywa się jak poparzony:
- A Ty gdzie się wybierasz? - pyta wystraszony
- Na przechadzkę, kurna! ;-)





12 komentarzy:

  1. hehe to tak z tymi facetami bywa...
    Mój mąż to jeszcze sam zarządził JA IDĘ i dup w poduszke i śpi dalej....

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe;) przeciez to zupelnie naturalne,ze w nocy mozna miec nagla chec na rozprostowanie kosci;)
    Zdrowy podzial obowiazkow przy dziecku jest wysoce wskazany:). Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w końcu ile godzin można leżeć? :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. druga nocna syuacja mnie rozbawiła, znam to z autopsji :)
    u nas jeszcze tak.
    pierwsza pobudka Heleny, ja robię mleko, druga ja zmieniam pieluchę, a Kamila budzę do mleka.
    niekiedy słyszę: mleko? komu? Fruzi (nasz pies)?
    i odwraca się na drugi bok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo odpowiedzialny mąż! I o psie w nocy pomyśli..

      Usuń
  4. Ach te chłopy :)
    Mój też oczywiście miał twardy sen i jak już było jakieś ogromne "trzęsienie ziemi" to się obudził i jeszcze pytał, czy musimy się tak głośno zachowywać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehehe dobre, dobre
    zaspany mąż - znam to skądś - mój potrafi takie głupoty gadać, że można boki zrywać :)
    Super, że jest taki podział u Was :) Moja Ola nie chce nawet iść na ręce do męża jak jest pora spania, bo wie, że on nie poda cycka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak u nas tego problemu od jakiegoś czasu już nie ma. Pod ty względem jesteśmy równi :D no może nie do końca ;-)

      Usuń
  6. właśnie nie wiem co z nimi jest, że oni tacy nieprzytomni w nocy.... :/
    kiedyś mojego budzę w nocy, mówię :
    - idź zrób mleko,
    raz, drugi - nic, lekko kopnęłam, mocniej kopnęłam,
    zrywa się, siada, oczy wytrzeszcza,
    -co się dzieje ? pyta przerażony
    - idź zrób mleko!
    - Aaa
    i położył spać :/

    OdpowiedzUsuń