W tamtym roku byłaś maleńka, a za oknem była okropna zima. Pojechałam wtedy autem poświęcić pokarmy, a Ty zostałaś w domu z tatusiem. Było tak zimno, że nie było nawet mowy żeby iść do kościoła w trójkę. Żadna to przyjemność.
|
Wielkanoc 2013 |
Na szczęście w tym roku pogoda była dla nas całkiem łaskawa. Ty bardziej świadoma. My dumni jak pawie, że niosłaś sama swój koszyczek wypchany czekoladowymi 'kulikami'.
Fajno!
Szłaś dzielnie, mimo że wiatr w oczy..
Tulipanki w święta obowiązkowe
Był też zając..
No i wreszcie można było sprawdzić, co ukryliśmy w koszyczku.
Czekoladowe jaja najbardziej przypadły Ci do gustu, co oczywiście wcale mnie nie dziwi. Mnie kiedyś rzadko udawało się donieść je z powrotem do domu. Zawsze w tajemniczy sposób znikały w drodze z kościoła ;-)
Jaka ma super stylizacje mala gwiazda:)
OdpowiedzUsuńSlicznosci, u nas jajka tez zawsze znikały :)
OdpowiedzUsuńU nas jest to samo, czekoladowych jajek i króliczka juz dawno nie ma , nawet cukrowy baranek zniknął ze stołu :-)
OdpowiedzUsuńI co roku tak samo...jest baranek i go nie ma :)
OdpowiedzUsuńmy Em specjalnie poświęciliśmy jajko niespodziankę, ale się cieszyła :)
OdpowiedzUsuń