Drugi Dzień Dziecka w życiu Mai spędziliśmy w dość niestandardowy sposób. Nie byliśmy w Zoo, ani na lodach, ani też na żadnym pikniku. Zostaliśmy w zamian zaproszeni na mega imprezę - wesele mojej kuzynki. Zatem nasz Dzień Dziecka był z wielkim rozmachem. Były tańce, zabawy i dużo śmiechu.
Maja mnie nie rozczarowała - głośna muzyka Jej nie wystraszyła (stawała pod sceną i podskakiwała w rytm muzyki, ku uciesze zespołu), a tłum ludzi nie sprawił, że kurczowo trzymała się maminej spódnicy. Może nie była całkiem ufna i nie szła do każdego na ręce, ale nie można się dziwić. W końcu to DZIECKO i skoro nie miała ochoty to nic na siłę.
Impreza odbyła się w lokalu, w którym i my mieliśmy wesele. Tym bardziej nie mogłam się go doczekać. Wróciły wspomnienia:-)
Lokal jest świetnie przystosowany dla dzieci. Oprócz krzesełek do karmienia, które niestety nie są jeszcze wszędzie standardem jest tam specjalna salka dla dzieci, która jest strzałem w 10! To świetne rozwiązanie zarówno dla dzieci, które mogą się w spokoju pobawić, a także dla rodziców, którzy mogą zatańczyć parę kawałków wiedząc, że dziecko w tej chwili nie nudzi się przy stole.
Nowa miłość Majki - samochodziki
Młodzież się bawi!
Maja łącznie przy stole spędziła jakieś 15 minut. Kto by siedział jak wkoło tyle się dzieje!
Seria piosenek dla dzieci z okazji ich święta. Oczywiście nie obyło się bez kaczuszek :-)
Kochana córeczko, wiem, że wiesz - ale powtórzę to po raz setny. Jesteś naszym cudem! Kochamy Cię nad życie. Wszystkiego najlepszego!
No to mała się wybalowała, uroczo wyglądała. Gdy Dasiek był mały to zwiewałam szybko z wesela bo jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że babcia sobie poradzi. I jak to tak bez mamy...
OdpowiedzUsuńJa też ciągle myślałam.. ale nie było źle :) największą ulgę poczułam, gdy dostałam smsa, że Mała już smacznie śpi ;)
UsuńŚwietny mieliście ten Dzień Dziecka, a koteczek cudowny :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądałyście :)
OdpowiedzUsuńWidać, że Maja to żywe sreberko i niczego się nie boi, wszędzie jej pełno. To przede wszystkim Wasza zasługa, bo dużo zwiedzacie i zabieracie małą w różne miejsca.
My mamy za sobą już dwa wesela, a przed nami trzy! Tak więc co do zabrania Oli ze sobą to my nie ryzykowaliśmy. Nasza córa nie jest przystosowana do takich imprez ;) Poczekamy jak będzie nieco starsza. Przed tym drugim weselem rozchorowała się nam, więc było ciężko. Nie chciała nas puścić, a potem to już odbiła sobie naszą nieobecność złym humorem następnego dnia. Do tego długo nie możemy się bawić, bo mąż w niedziele pracuje :/
No to nieźle pobalujecie :)
UsuńObydwie wyglądałyście zachwycająco ;). Świetna sprawa z taka salką zabaw, jeszcze się nie spotkałam na żadnym weselu z taką. Pomysł rewelacyjny.Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Pomysł z salką naprawdę trafiony w 100%
UsuńAle śliczne masz córki.
OdpowiedzUsuńps.nie wiem czemu, ale nie mogę się dodać do obserwatorów. Będę próbowała za jakiś czas.
Mam jedną, ale dziękuję :) Zdjęcia z wesela i poprawin ;)
UsuńBlogger czasem płata figle, mnie udało się Ciebie dodać także będę zaglądać
Jest jeszcze wiele lokali, które jakby nie dostrzegają potrzeb małych klientów :) dobrze że zaczyna się to zmieniać
OdpowiedzUsuńOby więcej takich miejsc
UsuńAle ślicznotka i ta sukienka ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie http://wenus-lifestyle.pl/2014/05/jak-ujedrnic-cialo-w-2-tygodnie/
oraz na na domowe lody - prosty przepis!
Fajnie, że coraz więcej lokali dysponuje takimi salkami.
OdpowiedzUsuń