Mam wrażenie, że czas zatrzymał się tu dawno temu. Teraz powoli człapie.
Można usiąść na schodku i w skupieniu delektować się ciszą. Słychać jedynie szeleszczące drzewa, skrzypiące drewniane drzwi starej stodoły i gdakanie kaczek. Czasem pies leniwie zabrzęczy łańcuchem. Czyste powietrze, brak pędzących samochodów, przestrzeń.
Dla Mai raj. Może biegać ile sił w nogach, wyznaczając kierunek drepczącym gąskom, głaskać pieska, zaprzyjaźnić się z pisklaczkami. Nawet pradziadziuś zyskał miano kumpla, skoro pokazał Jej to wszystko. Kupił Ją bez dwóch zdań. Odwdzięczyła się kołyszącymi bioderkami i ulubioną w Jej repertuarze piosenką "Si bon, si bon tralalalala". Ona wie jak podbić czyjeś serce.
Wieś to raj dla dzieci. W dzieciństwie uwielbiałam jeździć do babci.
OdpowiedzUsuńchyba kurczaczki bardzo się podobały :)
OdpowiedzUsuńBardzo :-)
UsuńAle ma wspaniałe wakacje :)
OdpowiedzUsuńOdpoczynek na wsi... to jest to :). Chyba w weekend się wybierzemy.
OdpowiedzUsuńTaki kontakt z żywym inwentarzem to musi być mega frajda...
OdpowiedzUsuńZe starszym Synem często jeździliśmy do Górecznika. W sumie jedyna okazja aby poznać króliki, kurki, świnki..strusie:) itp. na żywo...
Najwyższy czas zabrać tam młodą :). Na razie podziwiała koniki i żubry w Gołuchowie...Ale chyba niewiele pamięta...czas to powtórzyć.
Musimy się kiedyś wybrać do Górecznika, bo blisko, a nas tam jeszcze nie było! W Gołuchowie największą frajdę sprawiały ogony koników, które tak śmiesznie majtały. No ubaw po pachy ;-)
UsuńO tak na wsi jest super ! same na wsi mieszkamy,choc tylu zwierząt nie mamy ,jedynie psa :)
OdpowiedzUsuńMała jest świetna ,ma śliczne włoski .
http://swiatamelki.blogspot.com/
Nibawem trzeba będzie się wybrać ponownie do fryzjera, rosną jak szalone.
UsuńJuż sobie wyobrażam mojego syna kiedy to ulubieni bohaterowie bajek nagle zaczynają być na wyciągnięcię małej rączki :) .. Zazdrościmy oj zazdrościmy.. Ja nie mam nikogo z rodziny na wsi . i żałuję bardzo.
OdpowiedzUsuńmożna zresetować się na takiej wsi :)
OdpowiedzUsuńAle cudownie macie :)
OdpowiedzUsuńpamiętam swoje wypady do prababci i pradziadka an wieś. zupełnie inne życie i realia.
OdpowiedzUsuńtam czas wolniej płynie, jest wolność, swoboda. radość.
nawet w deszczu ciężko się nudzić.
Faktycznie raj dla dziecka,a te kurczaczki, matko! moja Maja byłaby przeszczęśliwa :-)
OdpowiedzUsuńKurczaczki były hitem :-)
UsuńPrzepiekne zdjecia:) jest w nich cos tak magicznie sielskiego:). Kurczaki rewelacja, ale piesior to ju zlapal mnie za serce;). No i corcia jak zwykle rewelacyjnie ubrana:).
OdpowiedzUsuńOj my lubimy wieś.
OdpowiedzUsuńA nasze panny już nie mogą się doczekać, kiedy pożegnamy Kraków i pojedziemy na wieś. Babcia już dziewczynom zakomunikowała, że wykluła się cala chmara małych kaczuszek :), jest malutki kotek i ....
Będzie frajda na całe podwórko.
Kraków i wieś - dwa inne światy :-)
UsuńMy z córcią też lubimy jeździć na wieś teraz gdy jest lato jesteśmy częstymi gośćmi na wsi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I dlatego z miasta uciekłam bezpowrotnie i powrotu nie planuję już wcale :P ot co :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!! Zatęskniłam za wakacjami na wsi. Szkoda, że moje dzieci nie mają nikogo na wsi, gdzie można by spędzić choć kilka dni lata:( Ps. Twoja córeczka nawet ze zdjęcia potrafi rozbroić )
OdpowiedzUsuńWsi spokojna, wsi wesoła..... Super! A kurczaki i gęsi - hiciory :)
OdpowiedzUsuń