środa, 23 lipca 2014

powrót do przeszłości - jezioro budzisławskie

Pierwszy raz Twój tatuś zabrał mnie tu jakieś 7 lat temu na motorze. Spędziliśmy wspaniały dzień, poznawaliśmy się. Było uroczo!
W sobotę zabrał też Ciebie. Nie trudno się domyślić, że podobało Ci się nie mniej niż mi. Choć miejsce to samo, to jednak tak wiele się zmieniło. Poszerzony skład, inni MY. Wtedy - dwie obce osoby, dziś RODZINA





Pełen relaks i bezstresowe (chodzi oczywiście o mnie, bo Tobie stresować się nie pozwalam ;) brudzenie serkiem wszystkiego wokół. To jest to! 


Pierwszy raz plażowałaś nad jeziorem. Byłaś zachwycona. Z wody byś najchętniej w ogóle nie wychodziła. Przynosiła ukojenie w ten upalny dzień i sprawiała Ci ogromną radość.


Miałaś też wspaniałych kompanów do wody - "Kapelka", Julę i Wiktora. Gdybyś tylko mogła, popłynęłabyś z nimi na drugi brzeg ;)


Jak młodzież chciała popływać, wystarczyło, że zawołałaś "Bacia!", a babcia już była gotowa do zabawy z Tobą. Dziadzia też nigdy nie odmawia ;)




Przelewanie, nalewanie, wylewanie, dolewanie - jest moc!


Złapałaś też ogromną rybę! Ujarzmiłaś ją i oswoiłaś.


A że rybki lubią wodę, napełniłaś jej brzuszek :)


I swój też!


Na koniec puszczanie kaczek..


Miałam identyczne zdjęcie, zrobione telefonem.. wtedy z tatą. Wiedziałam, że czegoś tam brakowało. Teraz już wiem, że Ciebie!




Po dniu pełnym wrażeń drzemka się należy!

30 komentarzy:

  1. Ślicznie ! u nas wczoraj było plażowanie ,dziś nieco chłodniej już ,ale jak dla mnie to dobrze,odpocznę od upałów :)
    http://allegro.pl/wozek-dla-lalek-smoby-maxi-cosi-quinny-5w1-tanio-i4438853286.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia i widać, że wypad się udał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od dłuższego czasu planuję taką wyprawę w przeszłość z dzieciakami kiedy ja biegałam będąc 3-4 latkiem :) To by było coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj też mam takie miejsce, gdzie jeździłam z rodzicami pod namiot jak byłam mała. Może też uda nam się tam wyskoczyć :)

      Usuń
  4. Ale boski strój, w sam raz dla młodej damy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O jak Wam fajnie! :) Maja po basenie też ostatnio nam padła w samochodzie. Woda wyciąga energie z dzieciaczków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tak! Przyznam szczerze, że i ja szybko padłam ;)

      Usuń
  6. Ślicznie to opisałaś. To musi być niesamowite mieć najbliższych przy sobie i móc bezpiecznie wspominać jak to wszystko się zaczynało :)
    Maja super dziewczyna.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze 8 zdań mnie rozczuliło i jeszcze to, w którym mówisz, że masz takie samo zdjęcie z telefonu, i że wtedy brakowało Twojej córeczki :) Cudowny jest taki powrót do wspomnień!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę. :)
    Ale macie fajnego rekina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pomyśleć, że pływają takie w polskich jeziorach... ;)

      Usuń
  9. Zawsze gdy czytam Twoje posty i oglądam zdjęcia uśmiecham się. Córcie masz cudną!
    Moja Stokrotka tez lubi wodę z wanny nie chce wychodzić i gdybym pewnie zabrała ją nad wodę to pewnie też nie chciałaby wychodzić z wody.
    Dodam w wolnym czasie do linków bloga.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Musisz zabrać córunię nad dużą wodę :)

      Usuń
  10. Klimatycznie to opisałaś, a córeczkę masz przecudną!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale historia!
    Cudnie się oglada i czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magiczna dziś ta Twoja opowieść... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne zdjęcia, widać ze mozna tam odpoczac, super, a plazowiczka rewelacyjna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj można! Szkoda tylko, że nie bliżej, ale to pewnie też ma swój urok :)

      Usuń
  14. Ja planuję w najbliższym czasie zawitać do miejsc ze zdjęć gdzie pozowałam z brzuszkiem .. tyle że tym razem z synkiem :)
    Piękne zdjęcia , cudna pogoda , dużo wody .. żyć nie umierać .

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekne zdjecia i wspomnienia. Nie ma nic lepszego niz piekne miejsce pelne wspomnien.

    OdpowiedzUsuń